Miałem ostatnio (nie)przyjemność czekać na stacji kolejowej Brzeg na przyjazd pociągu w godzinach wieczornych i oczywiście pociąg był opóźniony. Jednak nie to było przedmiotem mojej irytacji, a przekazanie informacji o opóźnieniu, które nastąpiło ... po godzinie przyjazdu pociągu. Jak się zorientowałem opóźnienie pociągu było znane dużo wcześniej (ok. godz.) jednak informacja pojawiała się z ogromnym opóźnieniem.
Czy to celowe działania mające na celu przeciągnięcie momentu irytacji potencjalnych pasażerów czy po prostu zwykłe olewactwo?
Sprawdzę to przy najbliższej okazji.